Dziś w nocy odszedł Ireneusz Kania, prawdopodobnie najważniejszy polski tłumacz literatury filozoficznej, autor przekładów Georges’a Bataille’a, Emila Ciorana, Mircei Eliadego, Roberta Gravesa, Konstandinosa Kawafisa, Waltera Benjamina, licznych tekstów buddyjskich, w tym słynnej „Tybetańskiej Księgi Umarłych”.
Przekładał z kilkunastu języków, w tym oprócz najpopularniejszych języków nowożytnych również z sanskrytu, pali, hebrajskiego, greki czy łaciny. Był to człowiek o tak rozległej wiedzy i szerokich horyzontach, że jego strata jest całkowicie niezastępowalna. Gdy słyszymy słowo „tłumacz”, nazwisko Kani jest naszym pierwszym skojarzeniem.